Corinne Bailey Rae (Zdjęcie: Getty Images)
Spacerując ramię w ramię ze swoją nową miłością, Corinne Bailey Rae wyraźnie odnalazła szczęście, trzy lata po tragicznej śmierci męża.
32-letni piosenkarz nie miał się z czego uśmiechać, odkąd muzyk Jason Rae zmarł z powodu przedawkowania narkotyków i alkoholu w 2008 roku.
Ale jej szeroki uśmiech, gdy idzie z pianistą i producentem Steve'em Brownem, pokazuje, że radość powróciła. Para trzymała się za ręce i całowała, gdy przybyli na Uniwersytet Leeds, gdzie otrzymała honorowy doktorat z muzyki.
Uważa się, że Steve jest wieloletnim przyjacielem Corinne, który jest u jej boku od śmierci Jasona. Utalentowany muzyk zainspirował ją do odzyskania głosu po tym, jak odwróciła się od kariery.
Pomógł skompletować jej pięć najlepszych albumów The Sea, kiedy w końcu wróciła do branży w zeszłym roku.
Uważa się, że mieszka z piosenkarką w jej domu w Leeds, gdzie ma własne studio i pracuje nad nowym albumem, który ma się ukazać w przyszłym roku.
Steve był ze zwycięzcą Mobo podczas kilku zagranicznych podróży, w tym do Białego Domu.
Corinne z Leeds ukończyła uniwersytet w 2000 roku po studiach z literatury angielskiej.
Była na bolesnej drodze do wyzdrowienia po tym, jak urodzony w Szkocji 31-letni Jason – saksofonista grupy Haggis Horns – został znaleziony martwy w domu przyjaciela po nocy spędzonej w Leeds. Kumpel był zdrowiejącym uzależnionym od heroiny. Butelki metadonu zostały znalezione przy ciele Jasona.
W poprzednim wywiadzie Corinne opowiedziała, jak wstrząsnęła nią tragedia. Powiedziała: przez rok nic nie robiłam. Nie znaczę nic. Siedziałem przy stole w kuchni przez cały rok. Ludzie przychodzili i odchodzili, życie dryfowało. To było po prostu ponure. Posępny.
Nawet nie próbowałem pisać. To było za duże, za surowe. Byłem pusty, pusty.